Podopieczni
PODOPIECZNI
To mali wojownicy, którzy dzięki Funduszowi Pomocowemu otrzymują od Ciebie i od nas pomoc
w zakupie leków
rehabilitacji
w opłaceniu badań
operacji
Przedstawiamy Oliwierka! Jest największym skarbem swoich Rodziców, niezwykle mądrymi oczami patrzy na świat, który chciałby lepiej poznać, no i bardzo potrzebuje naszej wspólnej opieki. Bo młodziutkie życie Oliwiera to także leki, napady padaczki, wizyty w szpitalach, próby rehabilitacji, niepewność.
Jestem Marysia, mam 5 lat. Zdiagnozowano u mnie padaczkę, torbiele mózgu, MPD, cechy zespołu Arnolda Chiari, wadę wzroku oraz opóźnienie psychoruchowe. Potrzebuję intensywnej rehabilitacji, sprzętu rehabilitacyjnego oraz wsparcia wielu specjalistów.
W trudnej sytuacji życiowej znalazła się pięcioosobowa rodzina, potrzebująca wsparcia finansowego na spłatę zadłużenia i codzienne potrzeby.
W życiu codziennym Małgosi towarzyszy stały ból. Widoczne są problemy w przeżuwaniu.
Mięśnie i kości zaczynają już zanikać.
Małgosia potrzebuje pilnej pomocy by uwolnić się od trudności w jedzeniu, mówieniu i przełykaniu.
W 03.2024 r uległa wypadkowi komunikacyjnemu w wyniku którego doznała poważnego uszkodzenia szczęki górnej jak i żuchwy, w związku z tym musiało zostać usuniętych kilkanaście zębów, doznała uszkodzenia oraz złamania szczęki i żuchwy przez co doszło później do cofnięcia zgryzu i w konsekwencji doszło też niestety do zaniku kości, który wciąż postępuje.
Szymuś trafił do szpitala 21.06.2023 z ostrą alergią oddechową, dusznością i bezdechem. Niestety alergia okazała się ostrą białaczką limfoblastyczną typu T. Od tego czasu był w szpitalu gdzie dostajwał sterydy, chemię i leczony jest protokołem AIEOP-BFM ALL 2017
Czeka go długa i ciężka walka z chorobą – pomóżmy mu wygrać tę walkę wpłacając chociaż drobną sumę na jego leczenie i wsparcie rodziny w tym ciężkim czasie.
Szymek dobrze reaguje na leczenie i na szczęście nie potrzebuje przeszczepu szpiku. Jednak przyjmowana chemia jest destrukcyjna dla jego stanu zdrowia, dlatego zbiórkę przeznaczymy głównie na jego rehabilitację i dalsze leczenie skutków chemioterapii.
Mam na imię Marcin i proszę Was o pomoc, gdyż moje życie legło w gruzach.
16 marca 2024 r. to dzień, który na zawsze zmienił moje życie i moich najbliższych. Rozległy zawał serca wraz ze wstrząsem kardiogennym skutkował aż 20 minutowym niedotlenieniem mózgu. Obudziłem się ze śpiączki zupełnie inną osobą. Nie mówiłem, nie chodziłem, nie wiedziałem kim jestem. Dziś jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym, wymagającą całodobowej opieki.
Moja żona, niezłomna w swojej sile, każdego dnia walczy o naszą rodzinę – uczy mnie od nowa podstawowych czynności, jednocześnie opiekując się naszymi synami, którzy również potrzebują jej czułości i wsparcia.